AutoMobilki.pl

Jak to się robi ? Pokazowy filmik : http://moto.pl/MotoPL/1,113927,9468923, ... robi_.html

Stoimy w korkach, bo nie potrafimy jeździć na suwak. A gdybyśmy stosowali się do tej prostej zasady wszystkim byłoby łatwiej



Jazda na suwak to jedna z lepszych metod walki z korkami. Przydaje się szczególnie podczas remontów ulic i na przewężeniach. Zasada jest prosta - każdy wpuszcza jednego kierowcę stojącego na ulicy podporządkowanej, czy też bocznym pasie, na którym dalsza jazda jest niemożliwa. W ten sposób auta nakładają się na siebie jak ząbki w zamku.

W Polsce jazda na zamek promowana była w 2008 roku. W miejscach, gdzie stawał odpowiedni znak, kierowcy dobrze odczytywali jego znaczenie, a ruch odbywał się płynniej. Na forach internetowych pojawiły się wpisy, że to naprawdę działa.

Kierowcy też mają sporo za uszami. Zbyt późno ruszają spod świateł, bo gadają przez telefon, nie potrafią wykonywać płynnie manewrów i blokują np. dwa pasy. Nie chcą nikogo przepuszczać.

Co kierowcy mogą dla siebie zrobić?

W myśl zasady: dziś ty, jutro ja, trzeba wpuszczać kierowców, którzy stoją w korku na ulicy podporządkowanej. Trzeba także wpuszczać tych, którzy jadą pasem, który ulega przewężeniu. Niech jeden przepuści drugiego. Taki manewr upłynni ruch.

I to jest jazda na suwak?

Raczej zamek błyskawiczny. Kierowcy stoją na dwóch pasach, także na którym np. remontowana jest studzienka. Dojeżdżają do samej "łaty", bo ten z pasa obok ma obowiązek go przepuścić, dopiero potem sam przejedzie. I tak z kolejnymi kierowcami - jeden z prawej, jeden z lewej - jak ząbki w suwaku. Dzięki temu ruch jest płynny. Korek na 120 aut może skrócić się o połowę.

Ale kierowcy nie wpuszczą kolegi z boku, bo mają go za cwaniaka.

Pokutują czasy PRL i kolejki do granicy. Każdy musiał odstać swoje. A w Niemczech jeśli nie dojedziesz do "łaty", możesz dostać mandat za to, że właśnie robisz korek, ustawiając się w jeden pas. Możesz dostać go także, jeśli nie wpuścisz auta, które utknęło w korku. Polacy są słabo wyedukowani, będą gęsiego zalegać na jednym pasie, zamiast ustawiać się w dwa. To wszystko wynika z braku wiedzy.

A jeśli jednak nikt nie będzie chciał mnie wpuścić?

Włączamy kierunkowskaz i lekko ustawiamy się pod kątem. Potem nawiązujemy kontakt wzrokowy z kierowcą, pokazujemy palcem na siebie, potem na miejsce, w które chcemy wjechać, na końcu obowiązkowy uśmiech. Zawsze działa.

Takim Januszom powinni 10 pkt i 500 mandatu... to by się nauczyli kultury jazdy.....

Niestety u nas jak ktoś dojeżdża do końca zwężenia to traktowany jest jako "cwaniak" i nie wpuszczają - stąd matoły wpychają się już dużo wcześniej. Jak mnie to denerwuje...

Chińskie wydanie jazdy na suwak.


Uprzejmość ponad wszystko

Nowy znak już wkrótce, jazda na suwak obowiązkowa !



Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa chce, by sposób jazdy na suwak był obowiązkowy w miejscach zwężenia dróg – pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Lokalizacje, których będzie dotyczył przepis, zostaną opatrzone nowym znakiem.

Już wkrótce nastąpią zmiany. Jak czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej", Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa rozpoczęło już pracę nad nowelizacją rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych, która będzie wymuszać na kierowcach naprzemienną jazdę. Na drogach pojawi się nowy znak wymuszający taki właśnie ruch, a kierowca, który się do niego nie zastosuje, popełni wykroczenie. W następstwie będzie karany mandatem.

Zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami pierwszeństwo ma pojazd znajdujący się na pasie, który nie został zwężony. Jeśli więc dojdzie do kolizji, wina zawsze leży po stronie wjeżdżającego. Gdy wejdą w życie nowe przepisy, sprawcą zdarzenia drogowego będzie kierowca, który nie zastosuje się do jazdy na suwak.

Nowy przepis być może zmniejszy również aktywność tzw. szeryfów drogowych, którzy robią wszystko, aby nie ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi.

Czytajcie całość >>> http://moto.onet.pl/aktualnosci/nowy-zn ... =onetsg_fb

Znak już widziałem w Poznaniu przy pracach drogowych.

W Toronto są.

Czas najwyższy...... <okok>

U nas też widziałam. No ale ja sama nie wpuszczam jak widzę, że z tamtego pasa wszyscy dawno się powpychali a mój pas, na którym nie ma przeszkody stoi jak głupi. Nie ma mowy, żebym wpuściła.

nie obraź się ale to jest głupie i snobistyczne myślenie...
jeden do jeden i korka nie będzie...wszyscy będa w ruchu..a nie tylko...wybrani..
problem w tym że pasem niby otwartym jedzie 80% aut a drugim niby Ci cwaniacy tylko 20%
Stąd takie wrażenie, że są szybciej i się wpierdzielają...
Tak jak długo będzie takie rozumowanie w społeczeństwie będą korki, nienawiść i gniew wśród kierowców....

Ale zaczną uparciuchom ładować blankiety to się szybko nauczą... ;)

U nas nie wiedziałam takiego znaku jeszcze niee Mimo wszystko jednego wpuszczam zawsze i widzę , że niektórzy kierowcy też tak robią <yes>I jakoś się ruch kula w godzinach szczytu.

jeden do jednego...a nie jeden i z drugiego 15..... bo to przegięcie...

Arek ja nie piszę o sytuacji, gdzie drugi pas jest pusty a ja się wlokę. Piszę o sytuacji, gdzie auto obok jedzie równo ze mną a potem mnie wyprzedza i ja tracę je z oczu. Wpierdzielają się po 2-3 auta z tamtego pasa a my stoimy jak idioci. Jedno auto wpuszczam i ani kawałka więcej.
Poza tym ja widzę u mnie na Kamiennej jest odcinek, gdzie zrobione jest kilkaset metrów pasa do wyprzedzania, sama Kamienna w większości ma jeden pas. Do tego jest jeszcze równoległa jezdnia do marketu budowlanego. No i co? Porządni stoją grzecznie jeden za drugim a cwaniaczki buch na lewy pas i na blachę się wciskają, żeby te 10 aut wyprzedzić. A jeszcze lepsi buch zaraz na tę równoległą z nogą do deski i ten, co był za mną wpierdziela się 15 aut przede mną. By Cię szlag nie trafił?? Wg Twojej teorii mam stanąć i pozwolić wszystkim bucom wjechać mi przed maskę a on mi jeszcze faka pokaże i od frajerów wyzwie. Ja tak samo spieszę się do pracy.

A cwaniaków nie brakuje . Potrafią torowiskiem posuwać i wcisnąć się przed nosem <nono>

Kogo chcę to wpuszczę, kogo nie to niech sobie stoi tak długo aż sznurek aut się skończy i tyle.
Każdemu się spieszy... Pomału do przodu i też się zajedzie... kiedyś ;)