AutoMobilki.pl

To jest niedaleko od domu tak mi się wydaje. Dogadamy się jeszcze gdzie ja będę koczować żeby się z Wami spotkać :-)

jak rano zdążysz to napisz mi co spakowałaś do walizy na rajd

Tu mam problem bo upał straszny , ale jak Beata pisała długie spodnie i kryte buty muszą być żeby się za bardzo w chaszczach nie porysować . Druga zmiana obowiązkowa. Coś do spania i ktanę na wszelki wypadek.

Ja krótkie gacie i tak biorę najwyżej nogi porysuję :-)

Pierwszy dzień zaliczony. Jutro cd przygody.

Było super !! <radocha> Dzięki kochane moje koleżanki za dostarczenie mi niepowtarzalnych przeżyć i wrażeń <ok> Więcej napiszę jak ochłonę i czekam na fotki i filmik <fotka>


Linkusik do fotek https://www.dropbox.com/sh/gbcp9tlsopqy ... aFoGa?dl=0

Popieram, było super a wrażeń nam nie brakowało. Foty pomału powrzucany z Beatą a na zachętę takie foteczki

Dawaj jeszcze

Na początek miałyśmy małą lekcję z budowy polegającą na wskazaniu różnic pomiędzy samochodem terenowym a zwykłą osobówką , a następnie wykład jak się zachować w terenie czego nie wolno robić żeby jazda nie zakończyła się tragicznie dla kierowcy oraz jak nie postępować żeby nie uszkodzić samochodu.


Oprócz zwykłego off-roadu miałyśmy kilka konkurencji i zadań do wykonania. Czy ktoś się orientuje co jest ?


Przyznam , że bardzo mi się ta zabawa spodobała

Nie obyło się bez przygód . Na całej pustyni był jeden kamień na który ja niefortunnie najechałam zawieszając się na nim. Na fotkach uwiecznione momenty z usunięcia przeszkody . Dobrze , że dziewczyny wożą ze sobą niezbędne sprzęty i saperki bo bez nich nie dały byśmy rady kamyczka wyciągnąć. Przy okazji dostałyśmy lekcję jak bezpiecznie korzystać z hi-liftu co by po zębach nie oberwać .

Kolejna trudność polegała na stawianiu pieczątek.Chodziło o to , że kierowca musiał podjechać jak najbliżej żeby pilot mógł postawić pieczątkę na kartce zawieszonej na drzewie. Dodam , iż sznurek miał długość ok. 30 cm a teren prosty nie był.
Konkurencja ta miała za zadanie nauczyć nas precyzyjnego parkowania zwłaszcza w zatłoczonych miastach.

Kolejna przeszkoda to odłamany konar drzewa . Nie było możliwości go ominąć jedynie go usunąć. Dobrze , że nasze instruktorki wożą ze sobą różnisty sprzęt to i piły też się w ekwipunku znalazły. W rezultacie metodą huśtania odłamałyśmy go i świat stanął przed nami otworem

Kilka ujęć z przeprawy przez rzekę . Yaga będzie później

I kilka z terenu


Najważniejsze żeby dobrze się ustawić do zjazdu z góry , musiało być precyzyjne prosto . Zjeżdżało się bez używania biegów, ani hamulców. Za jazdę na pół sprzęgle dostawało się opindol i obuchem w łeb <wnerw>

No co Ty, obucha nie mieliśmy na wyposażeniu, tylko młotki, siekiery, piły, taśmy, liny, noże, maczety, haki i kilka innych drobiazgów