Co mój Drago znowu zmalował...
- Scelena
- Posty: 142995
- Rejestracja: 07 kwie 2014, 22:53
- Marka samochodu: Scenic II 1,6 16V
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował;: 190 razy
- Otrzymał podziękowań: 130 razy
- Znak zodiaku:
Co mój Drago znowu zmalował...
Myszka była wyłapana wraz z całym miotem gdzieś na działce. Jak ją brałam to matki przy nich nie było, a maleńka jak moja dłoń była .
Rzadko spotykane żeby samica olała młode
Rzadko spotykane żeby samica olała młode
- Arek
- Posty: 58851
- Rejestracja: 01 cze 2015, 13:36
- Marka samochodu: FSO
- Podziękował;: 218 razy
- Otrzymał podziękowań: 124 razy
- Znak zodiaku:
Co mój Drago znowu zmalował...
jak rzadko, moje trzy takie były...
i kilka razy już takie akcje też widywałem...
i kilka razy już takie akcje też widywałem...
- Mysza
- Moderator
- Posty: 21860
- Rejestracja: 08 paź 2014, 21:51
- Marka samochodu: Scenic/C4Picasso
- Lokalizacja: Bydzia
- Podziękował;: 78 razy
- Otrzymał podziękowań: 117 razy
- Znak zodiaku:
Co mój Drago znowu zmalował...
Zawsze może się zdarzyć, że ktoś pozbył się kotki, wszak ludzie są różni. U małża w pracy był taki jeden, jak się kotów namnożyło w pracy to raz dwa się ich pozbywał. Gościu już nie żyje. Może być, że kotka pod samochód wpadła, a może faktycznie porzuciła młode.
Jak pojechałam po Drago to wszystkie szczeniaki były koło matki, jak babka je zawołała to zaraz 5 przybiegło, dwa tyłka nie ruszyły. Fajnie nam usiadły koło nóg, ale już wcześniej postanowiliśmy, że będzie ten, co przyjdzie do młodej. Koło mnie usiadł czarny samczyk, koło małża pocieszna czarna suczka z fajnym kręciołkiem na głowie, do młodej przyszedł najładniejszy, właśnie Draguś, jedyny z białą łatką na nosie i krawatem. Plamki na łapkach oprócz Drago miały jeszcze dwa szczeniaki. Fajny widok jak takie kuleczki do nas biegły. Matka nas przyjęła jak starych znajomych, aż mi żal było zabierać szczeniaka.
Jak pojechałam po Drago to wszystkie szczeniaki były koło matki, jak babka je zawołała to zaraz 5 przybiegło, dwa tyłka nie ruszyły. Fajnie nam usiadły koło nóg, ale już wcześniej postanowiliśmy, że będzie ten, co przyjdzie do młodej. Koło mnie usiadł czarny samczyk, koło małża pocieszna czarna suczka z fajnym kręciołkiem na głowie, do młodej przyszedł najładniejszy, właśnie Draguś, jedyny z białą łatką na nosie i krawatem. Plamki na łapkach oprócz Drago miały jeszcze dwa szczeniaki. Fajny widok jak takie kuleczki do nas biegły. Matka nas przyjęła jak starych znajomych, aż mi żal było zabierać szczeniaka.
- Mysza
- Moderator
- Posty: 21860
- Rejestracja: 08 paź 2014, 21:51
- Marka samochodu: Scenic/C4Picasso
- Lokalizacja: Bydzia
- Podziękował;: 78 razy
- Otrzymał podziękowań: 117 razy
- Znak zodiaku:
Co mój Drago znowu zmalował...
No kurcza nie wiedziałam, na które patrzeć. Nawet matka się cieszyła na nasz widok, domagała się głasków. Zapytałam właścicielkę czy można, pozwoliła. Wymiziałam mamusię za wszystkie czasy. Drago za nią taki miziasty.
Darek chciał wziąć tę suczkę z kręciołkiem, ale młoda się zakochała w Drago i nie chciała innego. Potem poszliśmy na kawę to wzięliśmy Drago i za nami jeszcze jeden się pałętał. Śmialiśmy się, że też chce jechać. Drago został i do dzisiaj kręci się koło moich nóg.
Darek chciał wziąć tę suczkę z kręciołkiem, ale młoda się zakochała w Drago i nie chciała innego. Potem poszliśmy na kawę to wzięliśmy Drago i za nami jeszcze jeden się pałętał. Śmialiśmy się, że też chce jechać. Drago został i do dzisiaj kręci się koło moich nóg.
- Mysza
- Moderator
- Posty: 21860
- Rejestracja: 08 paź 2014, 21:51
- Marka samochodu: Scenic/C4Picasso
- Lokalizacja: Bydzia
- Podziękował;: 78 razy
- Otrzymał podziękowań: 117 razy
- Znak zodiaku:
Co mój Drago znowu zmalował...
Ale kur%&$# Drago nas wystraszył. Poszliśmy na plażę, założyliśmy na obrożę światełko i pozwoliliśmy biegać po plaży. Przeszliśmy przystań rybacką i nagle widzę Drago leci w kierunku zejścia z plaży. Ruszyłam za nim z krzykiem, nie słuchał, leciał dalej. Nagle zobaczyłam w blasku lampy ulicznej wielkie cielsko i nogi się pode mną ugięły. Prawie z płaczem do małża koniec, tam są dziki. Weszły w las na wydmach a on za nimi. Ruszyliśmy, tylko chrumkanie było słychać Wołaliśmy go, ale tam, szukaj wiatru w polu. Małż ruszył za nim, Natala też, ja po chwili wahania zostałam z nadzieją, że wróci. Nie dość, że bałam się o psa to jeszcze o nich Natala za chwilę wróciła. Ja wyglądałam na plażę czy światełka nie widać. Jak małż wrócił mało straciłam nadzieję. Potem oboje poszli bokiem wzdłuż lasu wołając. Poszli już kawał nagle słyszę dzwonienie i mało ze skóry nie wyskoczyłam. Drago wrócił do mnie plażą. Dyszał jak miech kowalski. Mało go udusiłam z ulgi. Do małża musiałam zadzwonić, bo wołania nie słyszał. Teraz pies leży bez życia, tak się zmachał. Obmacałam go i wszystko ok. Kurde całą noc bym tkwiła przy tym zejściu czekając aż wróci...
- Mysza
- Moderator
- Posty: 21860
- Rejestracja: 08 paź 2014, 21:51
- Marka samochodu: Scenic/C4Picasso
- Lokalizacja: Bydzia
- Podziękował;: 78 razy
- Otrzymał podziękowań: 117 razy
- Znak zodiaku:
Co mój Drago znowu zmalował...
Małż mówił, że jak wszedł na wydmy to słyszał chrumkanie. Podejrzewam, że Drago nawet jak dogonił te dziki to stanął zdziwiony. Mi tylko połowa dzika mignęła w świetle.
- Mysza
- Moderator
- Posty: 21860
- Rejestracja: 08 paź 2014, 21:51
- Marka samochodu: Scenic/C4Picasso
- Lokalizacja: Bydzia
- Podziękował;: 78 razy
- Otrzymał podziękowań: 117 razy
- Znak zodiaku:
Co mój Drago znowu zmalował...
Nie pospałam dzisiaj w nocy. Drago musiał się czymś zatruć, bo haftał co godzinę. Biedny aż skomlał przez sen, przyszedł do mnie w nocy po pomoc cały drżący i opluty. Co mogłam zrobić, jedynie głaskać i wycierać. Chyba o 7 zasnęłam w ciuchach na wyrku i małż mnie zwalił na śniadanie. Teraz lepiej, ale też wody tylko odrobinę dostał. Jakoś trzeba do domu dojechać, bo tam w razie co weta nie ma.