AutoMobilki.pl

Czy przekraczasz dozwolone limity prędkości ?

Bezwzględne przestrzeganie przepisów jest nudne <lol2> Ciutka adrenaliny nie zaszkodzi :kierowca:

Choćby o te kilka km/h ale zawsze ;)
Tam gdzie wiem, że nie stoją a ograniczenie jest w sumie bezzasadne (co na polskich drogach jest niestety nagminne) to cisnę ;)

Przy obecnym ściganiu kierowców staram się jak najmniej przekraczać . Patrzę tylko na licznik i kalkuluję ile w razie czego mi dosolą :icon_kasa:

Staram się jak wariat nie cisnąć. Oczy dookoła głowy i wio.

Wszystko ma swoją cenę....
Jednak wolę wydawać na modele niż wspomagać państwo.... jadąc przepisowo też się zajedzie.... i bez <fotka>

Nie wyprzedzam jadę tak każe kodeks drogowy. Owszem jak mam traktor i rowerzystę ,to wyprzedzam logiczne.
Nie lubię jechać szybko. Uważam ,że zawsze zdążę dojechać na czas.

<brawo> Ze mną jak wyżej pisałam jest różnie <nono>

Prędkość przekraczam praktycznie cały czas. Jak nie o 5km/h to bywa, że znacznie więcej.
Niestety jak czas goni to i auto trzeba trochę pogonić ;) Wiadomo wszystko w granicach rozsądku ;)

Halik, Twoją czarnulką to chyba grzech tak ściśle z przepisami jeździć ;) hmmm?

No nie powiem, że nie ale ciężko utrzymać "ją" w ryzach ;)

SylVWia pisze:Halik, Twoją czarnulką to chyba grzech tak ściśle z przepisami jeździć hmmm?

No tak przy takiej furze . :-) ale dopóki dzban wodę nosi ....
chociaż powiem wam ,że czasami trudno jest wyhamować i mieć przy wjeździe na zabudówkę 50 km.

sporsil56 pisze:chociaż powiem wam ,że czasami trudno jest wyhamować i mieć przy wjeździe na zabudówkę 50 km.

To prawda. Szczególnie w miejscowościach "przelotowych" - o ile nie postawią fotoradaru

sporsil56 pisze:No tak przy takiej furze . ale dopóki dzban wodę nosi ....
chociaż powiem wam ,że czasami trudno jest wyhamować i mieć przy wjeździe na zabudówkę 50 km.

Tak ale radar może mam zrobić piękną fotkę. Niebezpiecznie jest przed Skwierzyną z górki ,a tu pstryk i radarek. :-)

Ale temat, akurat wczoraj mierzył do mnie misiek suszarką i nawet jakby chciał mnie zatrzymać, ale zrezygnował. Nie dałabym rady bezpiecznie zjechać <lol> Moja rodzinka długo się grzebała przed wyjściem a potem pociskałam, żeby zdążyć na drugi koniec miasta do lekarza. Namiętnie jeżdżę powyżej 50, ale baaaardzo rzadko powyżej 100, nawet w trasie.