AutoMobilki.pl

Mitologia - auto do wszystkiego
Opublikowany przez Kostuch w Mitologia off-road · 26/10/2016 17:06:00
Tags: off, road, dla, początkujących
Nikt chyba nie dysponuje nadmiarem pieniędzy. A nawet jak dysponuje, to i tak twierdzi, że ma za mało...

Typowym pomysłem, który śmiało zaliczyć można do kategorii 'mylnych błędów', nieodpowiedzialnego wypaczenia i mitologii, jest decyzja: sprzedaję posiadane auto, kupię terenówkę i będę miał ją do wszystkiego.

Najczęściej pomysł taki jest skutkiem długich negocjacji z żoną, kochanką, własnym zdrowym (pozornie tylko!) rozsądkiem oraz wyciągami z konta bankowego. Oczywiście życzliwi i „na wszystkim się znający” koledzy również mają swój udział w robieniu wody z mózgu. I oto nadchodzi ten wielki dzień. Znalezione zostało auto terenowe w idealnym stanie za okazyjną cenę. Jedyne takie. „Na wszystkim się znający koledzy” potwierdzili, że jest to megaokazja i należy ją natychmiast wykorzystać, bo nie powtórzy się przez najbliższe 150 lat. ...
cd. http://www.off-fear.pl/blog/index.php?id=2i0etv8d

Artykuł świetny i prawdziwy bo śmiem twierdzić, że ponad 95% kupujących tak właśnie nabywa auta a przy poszukiwaniach na np. Otomoto ustawia cenę od najniższej i (o zgrozo) szuka z napisem okazja, igiełka. Okazja to jest na pewno ale dla sprzedającego aby się dogorywającego prawie trupa pozbyć. A wystarczy trochę zdrowego rozsądku i poszukanie takiego samego auta na np. Mobile.de. Tam takie samo auto kosztuje tyle amo lub więcej niż w naszych kraju. Wtedy wystarczy sobie zadać kilka pytań. Gdzie logika? Gdzie koszty sprowadzenia? Gdzie zysk sprzedawcy? Po zadaniu sobie tych pytań musi nasunąć się jeden wniosek: skoro auto u nas kosztuje tyle samo co w kraju wroga to w jakim musiało być stanie sprowadzone?

Seba mentalności ludzi nie zmienisz....
Ilu jest takich co znają, albo domyślają sie prawdziwego przebiegu auta...
Lecz sami sie oszukują wierząc w to co jest na zegarach..... bo przecież tyle pokazuje...

Cóż, każdy początkujący musi zapłacić frycowe Może to być kupienie "okazji" a potem koszty doprowadzenia jej do użyteczności. Mogą to być modyfikacje i zakupy, które "na wszystkim znający się koledzy" poradzą, a które w praktyce okażą się stratą pieniędzy i uciążliwością.
Ale nic to, śmiejmy się z siebie i swoich błędów, szkoda życia na wyrzucanie sobie i innym, zamartwianie się, że można było inaczej. Jest jak jest.