No ja zdawałam w roku 2008 na nowych zasadach. Nie było dla mnie łatwe zdawanie. Kodeks bezbłędnie , tylko plac szczególnie wjazd na górkę. Tutaj puszczały mi nerwy i oblewałam 3 razy. Dwa razy zgasł silnik i koniec egzaminu.
Potem zaliczyłam i poszło dobrze. Zdałam w wieku prawie 52 lat i egzaminator spytał mnie co zrobię z kartonikiem. Czy wrzucę do szuflady. Opowiedziałam ,że nie mam takiej opcji ,bo mąż nie może prowadzić samochodu i ja muszę ,to robić. Odp. gratuluję Pani zdała Pani . Ojej co radość. Powiem matura nie była taka stresująca jak zdanie na prawo jazdy. :-)
Jak to było na kursie prawa jazdy?
- Scelena
- Posty: 143319
- Rejestracja: 07 kwie 2014, 22:53
- Marka samochodu: Scenic II 1,6 16V
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował;: 194 razy
- Otrzymał podziękowań: 135 razy
- Znak zodiaku:
Re: Jak to było na kursie prawa jazdy?
Moja sąsiadka też późno zdawała. Zycie ją zmusiło. Po śmierci męża nie miał kto towaru do sklepu dowozić. Mój szwagier też był grubo po pięćdziesiątce . Wyjechał do Włoch za chlebem a na dodatek musiał zdawać w języku włoskim <zdziwiony>
I tak dobrze <okok> mnóstwo ludzi robi po kilka podejść. A tak ogólnie lubisz jeździć ? Złapałaś bakcyla ?sporsil56 pisze:oblewałam 3 razy.